czwartek, 18 kwietnia 2013

Kisiel z ananasa


Kupiłam świeżego ananasa. Dojrzewał w domu jeszcze dwa dni. Lubimy go jeść tak po prostu na surowo albo w sałatce z mango i pomarańczą. 
Z ćwiartki ananasa robiłam kisiel. Wiem że ze świeżego ananasa nie uda się zrobić galaretki, ponieważ ananas zawiera bromelinę która powoduje że galaretka nie tężeje.
Dlatego wyborem pozostaje kisiel.




SKŁADNIKI 
dla 2 osób

1/4 szt. ananasa
pół szklanki wody
2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
2 łyżki gęstego jogurtu opcjonalnie 
miód


         
PRZYGOTOWANIE:

Obranego ananasa pokrój na mniejsze kawałki i zmiksuj blenderem. Przełóż do garnka i zacznij podgrzewać. W kubku rozprowadź  skrobię z wodą, wlej do ananasa i mieszaj aż zacznie się gotować. Wylej do salaterek, na wierzch połóż jogurt. Polej miodem np. akacjowym.
Schłódź w lodówce.


wtorek, 16 kwietnia 2013

Twarożek ananasowo - kokosowy z sezamem



Twarożek ananasowo - kokosowy przygotoany z pysznego białego sera, świeżego ananasa i wiórek kokosowych. 


SKŁADNIKI:

1 opakowanie ok. 250 g sera białego twarogowego (polecam bio)
plaster świeżego ananasa (z puszki też może być)
trochę mleczka kokosowego lub jogurt do rozrzedzenia sera
1 łyżka wiórek kokosowych
sezam 
miód do smaku



PRZYGOTOWANIE:

Ser rozdrobnij wicelcem w misce, dodaj mleczko kokosowe lub jogurt oraz pokrojonego w kostkę ananasa i wiórki kokosowe.
Składniki dobrze razem wymieszaj. Dodaj trochę miodu.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Mediolan zjedzony i przepis na cannolo


Mediolan. Miasto mody. Jednak ja chcę  pokazać go kulinarnie. Nie pokarzę Wam zabytków. Ale kilka miejsc, które mnie i mojemu mężowi przypadły do gustu. 
Wybraliśmy się rano z hotelu w tzw. miasto. Piękna pogoda, słońce i ... maraton w Mediolanie. Nawet nie wiedzieliśmy, że tego dnia się odbywa. Więc mijającą nas grupę biegaczy dopingowaliśmy brawami. 
Przy Via Wenezia napotkaliśmy piękne bistro. Godne polecenia. W ogóle Miasto kusi mnóstwem cukierni i trudno się jest oprzeć.


Cannolo 
Pyszny sycylijski deser. Mimo, że z Lombardii na Sycylię bardzo daleko, Włosi mają w cukierniach mają ciasteczka z całego kraju, z każdego regionu. Nie wiadomo co wybrać:

Przepis na ciastka:

Ciasto:
1 kg  mąki
kostka masła
400 ml białego wina
8 łyżekcukru
2 łyżeczki cynamonu i kakao

 Krem:
0,5 kg sera ricotty
pół szklanki cukru pudru
otarta skórka z pomarańczy
lub olejek pomarańczowy
białko do sklejania brzegów ciasta
cukier puder do posypania. 

Zagnieć ciasto z podanych składników. Odstaw do lodówki do schłodzenia minimum godzinę. Rozwiń stolnicę ( ja mam silikonową) i zacznij wałkować ciasto na bardzo cienki placek 2-3 mm.Wytnij koła  - najlepiej sporą salaterką, ja wycięłam pucharkiem do lodów, bo jest dość spore kółko. Teraz zawijamy je wokół metalowych rurek ( do dostania w internecie). Rurki smażymy w oleju roślinnym, dosć szybko i przekładamy ręczniczkami papierowymi. Szprycą nakładamy serowy krem i kładziemy na wierzchy kandyzowany "język" z pomarańczy. Całość przyprósz cukrem pudrem.



Grupa uczestników maratonu nagradzana brawami. 28 km a chłopaki dają radę. 



Kawa capuccino wypita w PURO GUSTO. Bardzo polecam tą sieć kawiarni. Pyszna, niedroga kawa w granicach 2 euro, pyszne kanapki, kawałki pizzy, sałaty świeże i chrupiące z małymi kuleczkami mozzarelli 

TO MOJA DZIELNICA: 

Jak w Wenecji. Metrem wybraliśmy się do dzielnicy Naviglio. W tej dzielnicy nie można się nie zakochać.
Znajduje się tu sieć kanałów a na barkach małe knajpki. W kamienicach wzdłuż  kanałów usytuowane są maleńkie galeryjki, sklepy ze starociami, knajpki, trattotie, bary w których gra się jazz. Artystycznie tu.
Uwaga knajpki zamykają się miedzy 15:00 -17:00. Bo jeśli masz zjeść pizzę to tylko tu z Trattoria Tradicionale.



Jeśli kawiarnia to . MAG Cafe. Pyszna kawa i sok z czerwonych sycylijskich pomarańczy. Wnętrze tak piękne, że nie chce się wychodzić. I muzyka  jazzowa. 


Po drodze znaleźliśmy sklepik z warzywami. 


Cicoria do asparago - nazwę znam dzięki Pani Renacie z bloga: www.kalejdoskoprenaty.blogspot.com


                                                                   
A to jej owoce, chrupiące.


To warzywo przypomina cykorię i pewnie nią jest. Kupiliśmy 2 sztuki . Uwaga cena za kg 15 euro!



Cytryna bez konserwantów. Zapach do dziś czuję z nozdrzach. Przyjemny. 


Zbawienne dla wątroby karczochy.



Ślinka mi na to coś cieknie - niestety nie mam pojęcia jak się owo warzywo nazywa.

 
Broccoli


Targowisko ryb. A przy min smażalnia. 


Tu kupiłam przepyszny szaszłyk z wielu gatunków ryb. 
Pachniał rozmarynem i cytryną. Szczerze - mnie już nic do szczęścia  nie było potrzebne, aby cały wyjazd uznać za bardzo udany:) 






Widzicie to zadowolenie:)


Jednak najlepsza kawa była na lotnisku w Bergamo. Taką pamiętam kiedy 20 lat temu byłam w Rzymie i w kafeteriach wypijałam szybko cappuccino.


A na koniec ciasteczko... czemu nie:)