środa, 20 lutego 2019

Szakszuka obiad w 15 minut

Ostatnie dwa weekendy spędzałam na Powiślu na kursie. W przerwach chodziłam na obiady. Jadłam przepyszną szakszukę ze "skwarkami" z bakłażana. Dziś  moja wersja szakszuki z jajkami od cudownych kur biegających po podwórku.

SKŁADNIKI 

1 puszka włoskich krojonych pomidorów
1-2 łyżki oliwy 
2-4 jaja
sól do smaku
szczypta kminu i mielonej kolendry
cebula
cukinia
papryczka chili

PRZYGOTOWANIE 

Rozgrzewamy oliwę i wrzucamy pociętą w kostkę cebulę, doprawiamy kminem i mieloną kolendrą oraz solą. Szklimy na średnim ogniu kilka minut i mieszając od czasu do czasu. Dodajemy puszkę pomidorów i pociętą w kostkę cukinię. Całość dusimy. Wbijamy dwa jaja wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 190 stopni C na 10 minut aż jajka się zapieką. Posypujemy najlepiej świeżą kolendrą (u mnie szczypiorek ).

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam ją o każdej porze dnia i nocy!
    Kiedyś wróciliśmy w nocy do domu głodni jak stado wilków i ...zrobiłam szakszukę!
    Twoja piękna, jak obraz!

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja się do niej przymierzam od jakiegoś czasu i ciągle nam nie po drodze, ale jak zobaczę jeszcze z jedną tak apetyczną jak ta tutaj to będę musiała w końcu spróbować i ja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie piękna jak holenderska martwa natura. Zdjęcia zjawiskowo piękne, szakszuka urody niezwykłej. Czasem robię w niedzielę na wypasione śniadanie.

    OdpowiedzUsuń