czwartek, 17 października 2019

Gofry belgijskie najlepsze

Gofry darzę wielką miłością. Być może dlatego, że będąc w szkole podstawowej na przerwie przez dziurę w siatce ogrodzeniowej biegliśmy do budki z goframi. Ustawialiśmy się w długiej kolejce i czekaliśmy aż Pan od gofrów położy dżem na świeżym pachnącym, chrupkim gofrze a na wierzch dołoży jeszcze bitą śmietanę. To były lata 80- te. To taki nasz szkolny street food. Tak nazwałabym go dziś.
A to moje pierwsze gofry belgijskie, takie inne w smaku, do których węch prowadzi mnie jak psa do wędzarni. Przepis taki polepszony i ten tradycyjny znajdziecie poniżej. Usłyszałam w domu opinię, że to najlepsze gofry jakie do tej pory zrobiłam;)

Składniki:


2 szklanki mąki orkiszowej (można zwykła)
płaska łyżeczka mielonego cynamonu
paczuszka drożdży suszonych
szklanka mleka tłustego (u mnie roślinne)
100 ml oleju (najlepiej jak dodasz roztopione letnie masło  - my ograniczyliśmy jego spożycie)
3 łyżki cukru trzcinowego (lepiej dla smaku dać 4 zwykłego;)
szczypta soli
mielona wanilia 1/2 łyżeczki, jeśli nie masz daj cukier waniliowy
jajko i żółtko

Przygotowanie:

Mąkę wsypać do naczynia, wlać letnie mleko i wsypać drożdże oraz trochę cukru. Zostawić na 10 minut. Drożdże zaczną pracować i wtedy dodać resztę składników. Wymieszać odstawić do podwojenia objętości.  Kiedy ciasto wyrośnie zamieszać i łyżką nakładać porcje do rozgrzanej gofrownicy.








3 komentarze: