Zrobiłam kilka sztuk tej galarety i przyznam, że przez kilka dni był moim lunchem.
Wykorzystałam małe foremki do babki. Porcja okazała się w sam raz. Chudziutka, lekkostrawna i sycąca.
Składniki:
300 g świeżego łososia
2 marchewki
2 łodygi selera naciowego
bulion rybny
pieprz
3 łyżki żelatyny
ocet jabłkowy
Przygotowanie:
Przygotuj 1,5 litra przefiltrowanej wody. Dodaj bulion rybny (nie koniecznie, może być warzywny).
Marchew pokrój w talarki i seler naciowy. Zagotuj. Kiedy warzywa lekko zmiękną dodaj pokrojonego w kosteczkę łososia i gotuj jeszcze kilka chwil. Kiedy zakończysz gotowanie wsyp ok 3 łyżek żelatyny. Można zastąpić agar agar. Kiedy całość ostygnie przelewaj do naczyń. Wstaw do lodówki do stężenia.
Z podanych składników wyszło 6 sztuk.
Bardzo apetyczna ta galareta :)
OdpowiedzUsuńHmmm, pyszny i zdrowy lunchyk!
OdpowiedzUsuńJadłabym <3
OdpowiedzUsuńapetyczna :)
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, ze wyglada zachwycajaco:-)
OdpowiedzUsuńRewelacja, by łososia w takiej formie podać, bardzo ładne i cudownie pyszne. Dawno nie jadłam podobnych temu dań...
OdpowiedzUsuń