Jak można było wyczytać z wcześniejszych moich wpisów, zafascynowały mnie smaki kuchni tatarskiej. Czasami w moim mieście idę do restauracji i wspominam smaki Podlasia.
Dziś chciałabym się podzielić tatarskimi jeczpomakami. Nie znam przepisu ze źródeł, jednak spróbowałam je odtworzyć z pamięci: z wyglądu, w smaku i wzroku. Czy mi się udało? Nie będę próżna. Są bardzo podobne. Nie jestem pewna ciasta, ale farsz jest bardzo, bardzo podobny. Jeśli ktoś zna przepis na ciasto będę wdzięczna.
SKŁADNIKI:
Na ciasto
500 g mąki
świeże drożdże wielkości orzecha włoskiego
szczypta cukru,
pół łyżeczki soli
3 jajka
3 łyżki masła
1/2 szklanki mleka
PRZYGOTOWANIE:
Zagnieć składniki i odstaw na 45 minut w ciepłe miejsce.
Zamiast tego ciasta można użyć gotowego ciasta francuskiego. W oryginale ciasto nieco przypomina ciasto francuskie.
Farsz:
6 gotowanych i pokrojonych w drobną kostkę ziemniaków
pęczek natki pietruszki
2 marchewki starte na tarce duże oczka
usmażona cebula
500 g podsmażonego mielonego mięsa z indyka
sól i pieprz
natka z pietruszki
Przygotowanie:
Przygotuj farsz: podsmaż cebulkę, dodaj marchewkę, niech ostygnie. Dodaj do ziemniaków, dokładnie wymieszaj, dodaj natkę i podsmażone wystudzone mięso. Całość wymieszaj.
Ciasto rozwałkuj cienko na ok. 3 milimetry, wytnij kwadraty 15x15 cm. Napełnij je farsze i zacznij zwijać od rogu do końca. Piecz w piekarniki nagrzanym na 190 stopni ok. 35-40 minut. Podawaj z surówkami. Ja posmarowałam wierzch żółtkiem i posypałam czarnuszką, bo lubię jej smak. Doskonały z białym barszczem.