Pisząc ten post zajadam się tym co właśnie widzisz na zdjęciu. Kromkę keksu polałam ketchupem. Przepis na keks pochodzi z włoskiego czasopisma. Jednak pierwszy który spróbowałam upiec z przepisu zamieszczonego w gazecie nie wyszedł - był zbyt tłusty. Drugi upiekłam po małej modyfikacji. Udał się. Przepis poniżej.
SKŁADNIKI:
pełna szklanka mąki
75 g fety prawdziwej
100 g pesto z bazylii - najlepiej byłoby zrobić domowe
1/2 opakowania paczuszki drożdży suszonych
3 całe jaja temperatura pokojowa
100 ml mleka letniego
pół łyżeczki cukru
sól i pieprz
średniej wielkości bakłażan
1 łyżka oleju
PRZYGOTOWANIE
Pokrój bakłażana w drobną kostkę. Rozgrzej łyżkę oleju i usmaż bakłażana na złoto. Odstaw do ostygnięcia na ok. kwadrans. Można przełożyć na papierowy ręcznik.
Drożdże rozpuść w mleku.
Do miski wsyp mąkę, cukier, sól, wbij jaja i wlej mleko. Wymieszaj. Dodaj pesto. Będzie dość luźne ciasto. Dodaj wystudzone kostki bakłażana oraz fetę pokrojoną w kostkę. Wymieszaj. Masę wyłóż do formy na keks wyłożonej papierem do pieczenia i wysmarowanej tłuszczem.
Piecz 60 minut w 180 stopniach Celsjusza.
Można jeść od razu po wypieczeniu. Pyszne na zimno, i ciepło. Na obiad i na kolacje.