Na kruchy spód wylałam puszystą bezę wymieszaną z bakaliami. Beza wyszła chrupiąca z wierzchu i lekko ciągnąca się w środku.
Zostały mi resztki bakalii. Zatopiłam je w puszystej cukrowej pianie i zapiekłam.
garść migdałów blanszowanych i w skórkach
resztki rodzynków ( nie lubię ale te greckie olbrzymy są niezłe)
garść żurawin
garść daktyli Bio Planet
garść suszonych ekologicznych niesiarkowanych moreli Bio Planet
płatki migdałów do dekoracji
Wszystkie bakalie posiekaj.
Ciasto kruche:
300 gram mąki owsianej ( u mnie bezglutenowa)
180 gram oleju kokosowego z lodówki/masła zimnego
1 łyżka nasion babki jajowatej
3-4 łyżki sproszkowanych daktyli
3 żółtka lub 2 łyżki lodowatej wody
Mąkę wysypać na stolnicę. Następnie przesiekać z tłuszczem, sproszkowanymi daktylami, nasionami babki jajowatej i żółtkami/ lub lodowatą wodą. Zagnieść w kulę i owinąć folią spożywczą. Odłożyć do lodówki na godzinę. Rozwałkować na cienkie ciasto, wyłożyć na formę do pieczenia wysmarowaną tłuszczem i przełożyć ciasto. Ponakłuwać widelcem. Piec w 180˚C około 15 minut.
Ubić pianę z 3-4 białek, dodawać po łyżce drobnego cukry ( u mnie 5 łyżek). Do bezy dodać bakalie i delikatnie przemieszać. Nałożyć na podpieczone kruche ciasto. Pieczemy w 170˚C jeszcze 20 minut.

Wierzch posyp cukrem pudrem i prażonymi płatkami migdałów.