wtorek, 25 sierpnia 2015

Zupa krem z kukurydzy z kurkami, sandaczem i rukwią wodną


4 kolby kukurydzy
cebula
3 łyżki oleju rzepakowego
1 ząbkek czosnku
pieprz
3 szklanki bulionu

garść świeżej rukwii wodnej
masło do kurek ok 1 łyżka
200 gram kurek
 filet z sanadacza


Sposób przyrządzenia:

Kolby kukurydzy postaw  pionowo na desce i odkrój nożem ziarna od góry do dołu
Pokrój cebukę w kosteczkę i zeszklij w ganrnku w którym będzie się gotować zupa. Dodaj kukurydzę i duś kilka minut. Wlej bulion warzywny. Na koniec dopraw solą i pieprzem.
 Rozgrzej masło w garnku, wrzuć cebulę. Jak cebula się zeszkli dodaj czosnek. Podsmaż chwilę.  Zmiksuj zupę na krem.
 Przecedź przez gęste sito.
 Na patelni rozgrzej masło, wrzuć umyte kurki. Smaż do miękkości.
Filet z samdacza podziel na cztery części i dopraw solą i pieprzem. Niech sie zrumieni na oleju.

Wykładaj natalerze. Posyp obficie rukwią wodną.


Pora na kurki 2015

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Kiszone pomidory


Nigdy nie robiłam kiszonek. Wybaczcie, ale zajmują dużo czasu, a te w sklepach są tanie, dobre i dostępne cały rok.
Na próbę zrobilam kiszone pomidory, bo takich w sklepie nie widziałam,  na bazarach też nie. 
Przejrzałam przepisy ze stronach ukraińskich i polskich.
Wybrałam standarodwy przepis, jaki przewija sie we wszystkich blogach. 
Nie wiem czy wyjdą, bo kiedy żmudnie wybierałam pomidorki ( aby były całe, twarde a ogonki nie dziurawły owoców) właścicielka straganu kłóciła się ze swoją pracownicą, potem ta pracownica nakrzyczała na klienta. Słowem niezły ferment.
U mnie zaś nastąpiła awaria wodna, bo kiedy nurkowałam za słoikami, uszkodziłam uszczelkę i zaczeła się lać woda. 
Miałam sprzątania, mycia, wycierania i suszenia na cały dzień. 

A oto co zrobiłam i jak:



1 kg małych  twardych pomidorów podłużnych
zestaw do kiszenia: koperek, chrzan, liść chrzanu, czosnek
ok 1 i 1/2 litra  wody
2 - 3 łyżki soli kupiłam kamienną
(1 łyżka soli na litr wody)




Umyć pomidory. Do wyparzonych słoików wyłożyć na dno po 2 ząbki czosnku, koper i chrzan. Ciasno ułożyć pomidory, ale uważając żeby ich nie zgnieść ani nie uszkodzić.  Wodę zagotować, dodać sól. Gorącym (80 stopni C) roztworem zalać pomidory. Nałożyć wyparzone nakrętki. Odstawić na kilka dni w ciepłe miejsce. Ma nastąpić burzliwa fermentacja, ale to przede mną.
Po tym czasie, kiedy ustanie owa fermentacja, pomidory można jeść albo dokręcić słoiki i wynieść do piwnicy.



Pora na pomidora! Warzywa psiankowate 2015