poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Kiszone pomidory


Nigdy nie robiłam kiszonek. Wybaczcie, ale zajmują dużo czasu, a te w sklepach są tanie, dobre i dostępne cały rok.
Jednak, jednak skusiłam się na kiszenie. Na próbę zrobiłam kiszone pomidory, bo takich w sklepie nie widziałam,  na bazarach też nie. 
Przejrzałam przepisy ze stronach ukraińskich i polskich.
Wybrałam standardowy przepis, jaki przewija sie we wszystkich blogach. 
Nie wiem czy wyjdą, bo kiedy żmudnie wybierałam pomidorki ( aby były całe, twarde a ogonki nie dziurawiły owoców) właścicielka straganu kłóciła się ze swoją pracownicą, potem ta pracownica nakrzyczała na klienta. Słowem niezły ferment.
U mnie zaś nastąpiła awaria wodna, bo kiedy zanurkowałam w szafkę za słoikami, uszkodziłam uszczelkę i zaczeła się lać woda. 
Miałam sprzątania, mycia, wycierania i suszenia na cały dzień. 

A oto co zrobiłam i jak:


Składniki:

1 kg małych  twardych pomidorów podłużnych
zestaw do kiszenia: koperek, chrzan, liść chrzanu, czosnek
ok 1 i 1/2 litra  wody
2 - 3 łyżki soli kupiłam kamienną
(1 łyżka soli na litr wody)


Przygotowanie:

Umyć pomidory. Do wyparzonych słoików wyłożyć na dno po 2 ząbki czosnku, koper i chrzan. Ciasno ułożyć pomidory, ale uważając żeby ich nie zgnieść ani nie uszkodzić. Wodę zagotować, dodać sól i wymieszać. Zimną wodą zalać pomidory. Nałożyć wyparzonego nakrętki. Odstawić na kilka dni w ciepłe miejsce. Ma nastąpić burzliwa fermentacja, ale to przede mną.
Po tym czasie, kiedy ustanie owa fermentacja, pomidory można jeść albo dokręcić słoiki i wynieść do piwnicy.



Pora na pomidora! Warzywa psiankowate 2015

17 komentarzy:

  1. Oj nie martw się, na pewno wyjdą ;) Ciekawa jestem jak takie smakują bo niegdy nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie jadłam, i toi jest powód jedyny, zeby je zrobić:)

      Usuń
  2. Kiszone pomidory są mega pyszne :) Za dzieciaka uwielbiałyśmy posmarować sobie bułkę topionym serem i przegryzać to takimi pomidorami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie jadlam , ale chetnie wyprobuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Że co, że jak?;) To dla mnie zupełna nowość!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie jadłam. Super pomysł :) Kiedyś będę musiała spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam kiedyś i baaaardzo mi smakowały. Myślę, że smak wynagrodzi wcześniejsze nieprzyjemności :)
    Dziękuję za dodanie przepisu do akcji pomidorowej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie robiłam i nie jadłam. Ale zaciekawiłaś mnie. Może zrobię w następnym roku. Napisz zimą jak smakują :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają pięknie, pozostaje czekać na efekty. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja mama kiedyś robiła.... chociaż do końca teraz nie wiem czy one były kiszone czy w jakiejś zalewie ale były pyszne zimą :) wyjmowało się takie pomidorki ze słoja, kroiło do nich trochę świeżej cebulki i jadło z chlebem posmarowanym masłem lub domowym smalcem :D Koniecznie daj znać jak będą smakowały ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja mama kiedyś robiła.... chociaż do końca teraz nie wiem czy one były kiszone czy w jakiejś zalewie ale były pyszne zimą :) wyjmowało się takie pomidorki ze słoja, kroiło do nich trochę świeżej cebulki i jadło z chlebem posmarowanym masłem lub domowym smalcem :D Koniecznie daj znać jak będą smakowały ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem bardzo bardzo ciekawa tego przepisu ! Zapisałam już go sobie w notatniku i też je zakonserwuję, bo tak jak powiedziałaś, to jest ten powód, dla którego należy je zrobić :) A że nigdy takich pomidorów nie jadłam i jestem nimi bardzo zaintrygowana - muszę je zrobić sama, bo nie da mi to pewnie spokoju :}

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie próbowałam. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2015 :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pomidorów jeszcze nie kisiłam, ciekawa jestem efektu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. i ja tez nigdy nie kisiłam pomidorów. Ciekawy przepis

    OdpowiedzUsuń