Wakacje w Karkonoszach – pięć dni wśród wodospadów, chleba i szklanych skarbów
Karkonosze smakują i zachwycają. To region, do którego chce się wracać – dla powietrza, dla chleba, dla gór. A może i dla pierogów?
Dzień 1: Wodospad Kamieńczyka i czarny szlak
Karkonosze przywitały nas zielenią, szumem górskich potoków i zapachem świeżego pieczywa. Naszą bazą wypadową była ulica Urocza w Szklarskiej Porębie Średniej – spokojna, dobrze położona część miasta, z której łatwo można dotrzeć zarówno na szlaki, jak i do centrum. To doskonałe miejsce na znalezienie noclegu – cicho, zielono, a wszędzie blisko.
Pierwszego dnia wybraliśmy się do Wodospadu Kamieńczyka – najwyższego wodospadu w polskich Karkonoszach. Szliśmy czarnym szlakiem od stacji na Szrenicę, mijając monumentalne skały i szumiącą rzekę Kamienną.
Wodospad zrobił na nas ogromne wrażenie – trójstopniowa kaskada spada z wysokości 27 metrów do wąwozu, który był scenerią m.in. do „Opowieści z Narnii”.
Dzień 2: Świeradów-Zdrój, wody mineralne i tajemnicze wodospady
Drugiego dnia pojechaliśmy do Świeradowa-Zdroju, gdzie odwiedziliśmy Park Zdrojowy i pijalnię wód. Piliśmy Świeradowiankę – naturalną wodę radonową, która wspomaga układ krążenia, reguluje ciśnienie i poprawia przemianę materii. Woda ta jest dostępna w pijalni codziennie, także dla osób spoza sanatoriów.
W drodze między Świeradowem a Szklarską Porębą
zatrzymaliśmy się przy dwóch mniej znanych, ale bardzo urokliwych wodospadach: Kwisa
ul. Nabrzeżna i Poidło. Oba dostępne są z drogi, a
otaczają je spokojne, leśne ścieżki – idealne na krótką wędrówkę.
Warto zabrać ze sobą stój kąpielowy i ręcznik, jeśli
chce się zanurzyć w wodach wodospadu. Zimową porą popularne jest
morsowanie.
Na zdjęciu wodospad Poidło.
Dzień 3: Pieczywo, szkło i kamienne kaskady
Trzeciego dnia ruszyliśmy do Podgórzyna, gdzie odwiedziliśmy piekarnię Skansen Piekarniczy. Piekarnia jest czynna od godz. 14:00 w środę i niedzielę. Warto wcześniej zadzwonić i zamówić peczywo. Kupiliśmy chleb żytni na zakwasie, pełen smaku i aromatu – idealny na kanapki z lokalnym serem.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy Wodospadzie Podgórnej, a stamtąd poszliśmy do kaskad Myi. Sam wjazd do tego wodospadu jest imponujący i zapiera dech w piersiach. Kręte serpentyny robiły na nas wrażenie.
Z Wodospadu Podgórnej, poszliśmy szlakiem do kaskad Myi – cichego zakątka z krystalicznym potokiem.
Kaskady Myi
W drodze powrotnej zajrzeliśmy do słynnej Huty Szkła Julia. To nie tylko sklep z ręcznie robionym szkłem, ale i miejsce warsztatów, podczas których można samodzielnie wydmuchać ozdobę ze szkła, poznać tajniki rzemiosła oraz kupić oryginalne kieliszki, misy czy szkło artystyczne. Zapisy przez ich stronę internetową.
Dostałam informację od właścicieli, że została uruchomiona możliwość zamówienia chleba z dostawą pocztową na terenie całej Polski. Poniżej znajduje się link do zamównień:
Cudowna relacja 🧡. Uwielbiam góry i zawsze mnie zachwycają mimo, że sama pochodzę z gór (Góry Stołowe).
OdpowiedzUsuńPierożki muszą być pyszne. Trochę jak ruskie, ale z dodatkiem ziół 🥰
Serdecznie pozdrawaim 🤗🧡
Wspaniała wycieczka, piękne zdjęcia. Lubię szum wodospadu. Pozdrawiam i dziękuję za polecenie piekarni.
OdpowiedzUsuń