niedziela, 6 września 2015

Kurs kuchni bałkańskiej i przepis na Gibanicę.



Wczorajszy wieczór spędziłam na kursie kuchni bałkańskiej. Wyszukałam sobie w internecie taką tematykę, ponieważ ta kuchnia jest mi nieznana, wręcz egzotyczna. 
Chciałam poznać tą kuchnię. I poznałam od rodowitego Serba Petara Simića. Kuchnię Petara możecie poznać w restauracji Bałkański Kocioł.
Nauczyłam się nie tylko przyrządzać potrawy kuchni bałkańskiej ale także poznałam historię dań. 
O ile łatwiej będzie mi wybierać dania, kiedy znajdę się na Bałkanach.
Warsztaty przeplatane były ciekawymi serbskimi opowieściami. Czas płynął bardzo szybko, a wiedza i umiejętności kucharza zachwycają. Nikt nie wyszedł głodny.
To moje drugie warsztaty w Masali. I powiem wam: ja naprawdę się tam uczę gotować.



Na początku Petar przygotował Baklavę. Twórcami jej byli starożytni Asyryjczycy w VIII w p. n. e. przyrządzali baklawę z cienkiego ciasta chlebowego a pomiędzy warstwy wkładano siekane orzechy pistacjowe i miód. Pieczono w prymitywnych piecach. Po przygotowaniu Baklava może stać długo, bo im starsza tym lepsza.



Dziś mamy piekarki i gotowe ciasto korę. Baklavę robi się bardzo szybko. 
Nasze ciasto piekło się ok 40 minut.




Wypieczoną baklavę należy polać gorącym syropem cukrowym.



Płyn powienien mocno nasączyć ciasto.



Nasza baklava była o smaku cytynowym. Cytryna świetnie zbalansowała słodycz ciasta.


Przygotowaliśmy sałatę szopską. Pyszną, chrupiącą. Klasyczną. Popularną w Serbii, Macedonii i Czarnogórze.



Potem z baraniny przygotowaliśmy słynny banjalucki  cevap. Sami uczyliśmy się formować mięso.



Cevapi można usmażyć na rozgrzanej patelni.



lub grillu
Podawane były z chlebkiem kukurydzianym Proja pieczony z fetą. 



Moim hitem jest przesmaczna Gibanica. Mogłabym zjeść jej całą blachę. Nie dziwni mnie, że w kuchni bałkańskiej zajmuje honorowe miejsce. Słowo "gibanica" pochodzi od arabskiego gban - ser. Przepisy na gibanicę są różne: z makiem, wiśnią, kapustą, szpinakiem, dynią lub kaszą manną. Gibanicę w Serbi je się o każdej porze dnia i jest przekąską, którą można szybko zrobić, gdy mamy niespodziewanych gości.




Gibanica

Przepis:

500 g kory (ciasto filo)
300 g tłustego twarogu
3 jaja
opakowanie sera feta
ok. szklanki oleju słonecznikowegp
2 łyżeczki proszku do pieczenia
kubek naturalnego jogurtu
Ciasto filo rozmrozić według przepisu na opakowaniu. 
Twaróg, fetę pokruszyć so miski, wbić jaja, olej, jogurt i proszek do pieczenia. Wymieszać.
Na blasze do peczenia wysmarowanej warstwą oleju rozłożyć 2 płaty filo, na to rozłożyć niewielką warstwę nadzienia. Następnie zwijać płaty filo w "kwiaty" i rozłożyć na poprzedniej warstwie (potrzeba ok. 6 - 8 zwiniętych płatów). Na wierzchu rozłożyć pozostałą część nadzienia. Przyktyć podwójnym ciastem filo, Polać olejem. Piec w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni a po 10 minutach zmniejszyć do 180 i piec aż sie zrumieni ok. 25- 30 minut.




To był świetnie spędzony czas. W żadnej ksiażce bym tego nie wyczytała. To wspaniałe doświdczenie z kuchnią bałkańską, o której nie miałam pojęcia. Mino, że graniczą z moimi ukochanymi Włochami jest to kuchnia na wskroś inna: smaczna w każdym calu. 


poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Flan pomidorowy z parmezanem






Teraz na targach- bazarkach królują pomidory. Trudno się im oprzeć. Kupiłam ich całkiem sporo.  
Z kilku zrobiłam flan pomidorowy, delikatny, puszysty z dodatkiem bazylii.

na 4 porcje: 

4 duże pomidory mięsiste (dałam pomidory paprykowe)
łyżeczka słodkiej papryki
2 jaja
40 g sera tartego parmezan
łyżeczka bazylii
1-2 łyżki oliwy z oliwek
ząbek czosnku
odrobina soli 
pieprz do smaku
opakowanie orzeszków pini (opcjonalnie)
4 łyżki ryżu ugotowanego na sypko
pesto bazyliowe gotowe lub własnej roboty 


PRZYGOTOWANIE

Pomidory sparzyłam i obrałam ze skórki. Posiekałam. Na oliwie z oliwek (ok.1 łyżka)  usmażyłam rozgnieciony czosnek, dodałam pokrojone pomidory. Po kilku minutach zmiksowałam. Odstawiłam do wystygnięcia. Po wystygnięciu dodałam pozostałe składniki - jaja lekko ubijałam. Do wysmarowanych olejem kokilek wlałam masę. Zapiekałam w kąpieli wodnej 45 minut w 190 stopniach C, ostatnie 10 minut w 200 stopniach C. 

Podałam z pesto bazyliowym. 
Pora na pomidora!Warzywa psiankowate 2015

wtorek, 25 sierpnia 2015

Zupa krem z kukurydzy z kurkami, sandaczem i rukwią wodną


Zupa krem z kukurydzy z kurkami, sandaczem i rukwią wodną

Składniki:

4 kolby kukurydzy
cebula
3 łyżki oleju rzepakowego
1 ząbkek czosnku
pieprz
3 szklanki bulionu

garść świeżej rukwii wodnej
masło do kurek ok 1 łyżka
200 g kurek
filet z sanadacza


Sposób przyrządzenia:

Kolby kukurydzy postaw  pionowo na desce i odkrój nożem ziarna od góry do dołu.
Pokrój cebukę w kosteczkę i zeszklij w ganrnku w którym będzie się gotować zupa. Dodaj kukurydzę i duś kilka minut. Wlej bulion warzywny. Na koniec dopraw solą i pieprzem.
 Rozgrzej masło w garnku, wrzuć cebulę. Jak cebula się zeszkli dodaj czosnek. Podsmaż chwilę. Zmiksuj zupę na krem.
 Przecedź przez gęste sito.
 Na patelni rozgrzej masło, wrzuć umyte kurki. Smaż do miękkości.
Filet z samdacza podziel na cztery części i dopraw solą i pieprzem. Niech sie zrumieni na oleju.

Wykładaj natalerze. Posyp obficie rukwią wodną.


Pora na kurki 2015

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Kiszone pomidory


Nigdy nie robiłam kiszonek. Wybaczcie, ale zajmują dużo czasu, a te w sklepach są tanie, dobre i dostępne cały rok.
Jednak, jednak skusiłam się na kiszenie. Na próbę zrobiłam kiszone pomidory, bo takich w sklepie nie widziałam,  na bazarach też nie. 
Przejrzałam przepisy ze stronach ukraińskich i polskich.
Wybrałam standardowy przepis, jaki przewija sie we wszystkich blogach. 
Nie wiem czy wyjdą, bo kiedy żmudnie wybierałam pomidorki ( aby były całe, twarde a ogonki nie dziurawiły owoców) właścicielka straganu kłóciła się ze swoją pracownicą, potem ta pracownica nakrzyczała na klienta. Słowem niezły ferment.
U mnie zaś nastąpiła awaria wodna, bo kiedy zanurkowałam w szafkę za słoikami, uszkodziłam uszczelkę i zaczeła się lać woda. 
Miałam sprzątania, mycia, wycierania i suszenia na cały dzień. 

A oto co zrobiłam i jak:


Składniki:

1 kg małych  twardych pomidorów podłużnych
zestaw do kiszenia: koperek, chrzan, liść chrzanu, czosnek
ok 1 i 1/2 litra  wody
2 - 3 łyżki soli kupiłam kamienną
(1 łyżka soli na litr wody)


Przygotowanie:

Umyć pomidory. Do wyparzonych słoików wyłożyć na dno po 2 ząbki czosnku, koper i chrzan. Ciasno ułożyć pomidory, ale uważając żeby ich nie zgnieść ani nie uszkodzić. Wodę zagotować, dodać sól i wymieszać. Zimną wodą zalać pomidory. Nałożyć wyparzonego nakrętki. Odstawić na kilka dni w ciepłe miejsce. Ma nastąpić burzliwa fermentacja, ale to przede mną.
Po tym czasie, kiedy ustanie owa fermentacja, pomidory można jeść albo dokręcić słoiki i wynieść do piwnicy.



Pora na pomidora! Warzywa psiankowate 2015

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Komosianka z mlekiem






Na śniadanie przygotowałam komosę ryżową z mlekiem konopnym... tak, tak z napojem konopnym. Nie wiedziałam jak nazwać to śniadanie. Wpadło mi do głowy "komosianka"- na FB poparto mój pomysł i oto KOMOSIANKA:) Być może ktoś już tak ją nazwał, ale nie "googlałam";)
"Mleko" konopne jest moim faworytem wśród napojów roślinnych. Owsianki, kaszki, płatki smakują z mim wyśmienicie. 
Dziś na śniadanie przygotowałam je z komosą ryżową.

SKŁADNIKI:

kilka łyżek komosy ugotowanej według przepisu na opakowaniu
mleko konopne
odrobina ksylitolu 
szczypta soli
dowolne owoce i/lub orzechy

PRZYGOTOWANIE:

Komosę umieszczam w misce, zalewam napojem konopnym, dosładzam odrobiną ksylitolu i szczyptą soli, mieszam. Dziś na wierzch dodałam borówki.

czwartek, 6 sierpnia 2015

Pulpeciki z indyka pieczone z jabłkiem


Przystawka do piwa, króre serwowane jest temperaturze 6 C. 

Składniki:

500 g mielonego mięsa z indyka
płaska łyżeczka soli
płaska łyżeczka mielonego kuminu
łyżeczka płynnego miodu akacjowego
łyżka sosu sojowego
pół łyżeczki mielonej kolendry
natka z pietruszki ok 2 łyżek
szczypta pieprzu
2 łyżki drobno tartego sera 
twarde jabłko pokrojone w dość małą kosteczkę


DIP:

jogurt naturalny
otarta skórka z cytryny 
ząbek czosnku
sól do smaku 
łyżeczka musztardy 

listki mięty lub natka pietruszki.


Wykonanie:

Wszystkie składniki na pulpety wymieszać i odstawić do lodówki. Po 30 minutach kiedy połącza sie smaki zacznik formować małe wielkości piłki golfowej pulpeciki.
Można je piec ok 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 190stopni 
 lub obsmażyć na patelni i wstawić do nagrzanego do 190 stopni piekarnika.

środa, 5 sierpnia 2015

Koktajl zielony na słodko lub wytrawnie


Kiedyś narzekałam na upały. Ale skończyłam z tym. Niech będzie słońce, lato. A my cieszmy się owocami i warzywami z których zrobimy pyszne witaminowe koktajle.
Jeśli tylko mogę pić taki koktajl to niech upały trwają cały rok. A ja go będę tylko modyfikować.



SKŁADNIKI:

 szpinak baby 40 g
natka pietruszki - garść
sok z jednej limonki
woda gazowana lub nie - 2 szklanki
kiwi
pół łyżeczki kurkumy
szczypta soli - jeśli na wytrawnie
lub 
  2 łyżeczki miodu akacjowego
 kostki lodu


PRZYGOTOWANIE:

Zmiksuj składniki na gładko i dodaj kostki lodu dla schłodzenia w gorący dzień. 

czwartek, 30 lipca 2015

Japoński sernik "Cotton Japanese Cheesecake" światowy hit. Ciasto bezglutenowe

Japoński sernik "Cotton Japanese Cheesecake"

To jest wpis bardzo subiektywny. 
Na światowych serwisach kulinarnych panuje zachwyt nad japońskim sernikiem "Cotton Japanese Cheesecake". Sernik ma odsłony liczone w milionach. Postanowiłam zrobić i ja i przekonać się jak smakuje. Kocham delikatne lekkie struktury. Ale ... w głowie zaświeciła mi się lampka po zobaczeniu składników. Sernik ma tylko  3 składniki. Zaniepokoiła mnie jednak gramatura jaką podaje przepis to: 

Składniki:


3 jaja
120 g serka śmietankowego
120 g  białej czekolady 
Trochę mały i trochę za słodki.
Poszłam do sklepu. Przy półce z serkami zastanawiałam się, który kupić.
Dwa odpowiadały mojemu wyobrażeniu o leciutkim, puszystym japońskim serniku. President 0 % -  choć wiadomo z mediów, że to 0 % nie jest najlepsze -  i serek śmietankowy z Wielunia. 
Opakowanie serka z Wielunia zawiera 200 g. W mojej ręce znalazło się maleńkie pudełeczko. Czekolada w Polsce jest 100 g. Trzeba więc kupić dwie - jeśli chcemy się trzymać przepisu. 
Pomyślałam sobie, że z tej ilości sera - rodziny nie nakarmię. A jeśli już to  porcje będę wielkości sushi -;)
Na szczęście rok temu kupiłam 2 tortownicę wielkości rozłożonej dłoni (czyli 10 cm ), więc pomyślałam sobie, że mam w czym upiec.
Sernik zrobiłam z takich składników jak podaje autorka na Youtube. I ostatecznie upiekłam w tortownicy średnicy 20 cm. Ale jeślibym upiekła w 10 cm tortownicy- byłby na pewno wyższy.
Moja opinia:
japoński sernik to nic innego jak suflet serowy (pyszny) lub sernik minimalistyczny.
Piecze się go w 170 stopniach nie 15 minut a 35 minut ( chyba, że to wina mojego piekarnika).
Czy dobry?  Bardzo dobry. Jednak porcja musi być wielkości sushi. Więc jeśli ktoś robi przyjęcie w japońskim stylu - będzie idealny. W temacie.
Zostanę przy serniku wiedeńskim lub królewskim. Japoński będę robić z podwojonych składników sera. 




Ich proporcje :
3 jaja
120 g białej czekolady
120 g kremowego serka
Moje proporcje:


SKŁADNIKI 


3 jaja
100 g czekolady białej
200 g kremowego serka z Wielunia


PRZYGOTOWANIE 


Czekoladę roztopiłam w kąpieli wodnej. Odstawiłam. Białka ubiłam ze szczyptą soli na sztywno. Szpatułą wymieszałam ser z rozpuszczoną czekoladą. Potem dodałam żółtka i dodawałam po łyżce piany z białek. Masę przelałam do bardzo małej tortownicy wysmarowanej masłem i wyłożonej ponad 5 cm papierem do pieczenia. Rozgrzałam piekarnik do do 170 stopni C i wlałam na blachę wrzącą wodę. Wstawiłam tortownicę i piekłam 15 minut. Jednak to było za mało i dodałam jeszcze 10 minut, a potem jeszcze 5 i jeszcze 5 minut. W sumie piekłam 35 minut. Ale na te proporcje wystarczy 30 minut. Jednak nie 15 minut jak rekomendują w przepisach na YT- może to mój piekarnik. Podaję czas z mojego doświadczenia w pieczeniu. Dajcie znać jakie są wasze doświadczenia.



Polecam go jeść jeszcze gorącego.
Plusy dostaje za:
- jest bezglutenowy
- lekki
-szybko się go robi i jeszcze szybciej zjada po prostu jest bardzo smaczny. 

wtorek, 28 lipca 2015

Nuggetsy rybne w tajskim stylu



Nuggetsy rybne w tajskim stylu. Nie można przestać ich jeść. 



Składniki:

500 g ryby bez ości (dałam łososia)
1 papryczka chilii
1 ząbek czosnku
1 cm świeżo utartego imbiru
1 łyżka sosu rybnego
1 jajko
łyżka płaska mąki ziemniaczanej
pęczek kolendry
dymka
olej 
kaszkę kukurydzianą lub mąkę ziemniaczaną do obtoczenia

Przygotowanie:

Mięso ryby zmiel pulsacyjnie w malakserze. Dodaj drobno posiekaną papryczkę chilli, zmiażdżony ząbek czosnku, imbir, posiekaną kolendrę (zostaw trochę kolendry do dipu), dymkę, sos rybny, jajo i mąkę ziemniaczana. Wymieszaj masę. Mokrą ręką formuj małe kule lekko spłaszczając. Obtoczyć w mące lub kaszce kukurydzianej i...
smażyć na złoto lub piec w piekarniku nagrzanym do 200  C około 10-15 minut.

Podawać z ulubionym dipem np. jogurt, czosnek, sok i skórka z limonki, reszta posiekanej kolendry

środa, 22 lipca 2015

Ciasto jogurtowe z karobem i brzoskwiniami ( ciasto bezglutenowe)


Ciasto z brzoskwiniami z karobem, który oskonale zastępuje kakao. Ciasto upiekłam na mąkach gryczanej i ryżowej. To ciasto dla osób które lubią zdrowe desery. Cukier zastąpiłam ksylitolem. Kakao karobem.



SKŁADNIKI:


szklanka mąki gryczanej

szklanka mąki ryżowej

30 ml oleju

6 jaj

2 łyżki karobu

laska wanilii

1/2 szklanki ksylitolu lub cukru lub cukru trzcinowego

2 łyżeczki proszku do pieczenia bezglutenowego

duże opakowanie jogurtu Zott lub 2 małe (temperatura pokojowa)

cukier puder do posypki

3 ładne miękkiego brzoskwinie/morele lub śliwki




PRZYGOTOWANIE

Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić. Żółtka utrzeć z ksylitolem i wanilią. Dodać jogurt i olej. Do masy dodawać na przemian mąkę (mąki można razem połączyć) i łyżkę piany (mąki dodatkowo zmieszałam z proszkiem do pieczenia i przesiałam). Dodać 2 łyżki karobu. Ciasto wylać na przygotowaną tortownicę, na wierzch układając połówki brzoskwiń. Piec w 180° C ok. 50 - 60 minut.



poniedziałek, 13 lipca 2015

Świeża makrela pieczona



Świeża przepieczona makrela

Bardzo prosty przepis na makrelę. W kilka chwil przygotujesz pyszną rybę. 

Kilka lat temu kupiłam świeże makrele. Usmażyłam zwyczajnie na patelni. 
Była okropna i wylądowała w zeszycie z napisem  - NIGDY nie kupuj makreli świeżej. 
Była bardzo tłusta i czułam się po niej długo źle. 

Ale ędąc na wakacjach, na obiad do wyboru podano makrelę lub miecznika. Myślę sobie: makrela wygląda fajnie, wezmę. Choć pamiętałam swoje samopoczucie po smażonej makreli trochę się obawiałam.
Wzięłam, zaryzykowałam. 
Czułam się w porządku. Nawet bardzo dobrze.

Przyjechałam do domu i ... kupiłam makrelę. 
Upiekłam. I teraz Wam polecam.

Ale nie smażcie w tłuszczu;) Przynajmniej te osoby z wrażliwymi brzuszkami:) 
Pieczona jest najlepsza.


SKŁADNIKI

świeże makrele 
sól do oprószenia ryby
pieprz 
oliwa z oliwek
cytryna 



PRZYGOTOWANIE:


Umyj makrele, osusz papierowym ręcznikiem. Boki ryby natnij nożem do kręgosłupa, dopraw solą i pieprzem. Do środka ryby włóż po trzy cienkie plasterki cytryny (można dodać koper). Do brytfanny w której będą piekły się ryby nalej oliwy i rozsmaruj. Ułóż ryby a obok dadaj ćwiartki cytryny. Upieczona cytryna będzie do wyciśnięcia na mięso upieczonej makreli. Wstaw całość do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni C i piecz ok. 30 minut.

Ja lubię podawać ją ze zwykłą sałatą, różnymi jej gatunkami.


poniedziałek, 6 lipca 2015

Kule jaglane smażone ala arancini


Wróciłam z wakacji z Sycylii. W barach, jak zapewne wiecie, królują tam arancini. Spejalność z ryżu.
Moje kule powstały z resztek kaszy jaglanej z obiadu. Pomysł powstał na bazie arancini. Podane z salsą pomidorową, ale dzieci pewnie wybrałyby ketchup.

Polecam różne nadzienia. Można schować w kuli jaglanej także warzywa np. brukselkę, szpinak, kawaek ryby. Podawać  z różnymi  sosami.




Składniki: 

2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
2 jajka
sól pieprz
ser mozzarella lub feta
ok 1 litr oleju rzepakowego do smażenia
bułka tarta
łyżeczka słodkiej papryki w proszku

pomidory w puszce 
ząbek czosnku 
bazylia 
sól
oliwa z oliwek


Wykonanie:

Kaszę wykładamy do miski wbijamy jajo, dodajemy pieprz i mieszamy na jednolitą masę. Ser kroimy na kosteczki (ok. 1,5 cm). Nabieramy niewielką ilość masy (wielkość mniej więcej jak na pulpeciki) rozprowadzamy w dłoni tak aby w środek włożyć ser. Następnie obtaczamy ser kształtując w dłoni kulę. Odstawiamy i formujemy następne. U mnie wyszło 8 sztuk. Obtaczamy je w roztrzepanym jajku i bułce tartej pomieszanej ze słodką papryką.

Rozgrzewamy olej i kiedy będzie gotowy do smażenia delikatnie wrzucamy na olej. Smażymy aż będę delikatnie brązowe. Odsączamy na ręczniku papierowym.
Podajemy z salsą lub ketchupem.



Salsa:

pomidory doprawiamy solą, łyżką oliwy z oliwek, przeciśniętym ząbkiem czosnku i bazylią.


wtorek, 23 czerwca 2015

Szaparagi z truskawkami i z owczym twarożkiem



Sałatka z truskawkami i szparagami jest prosta i szybka. Smaki zaskakujace. 

SKŁADNIKI:

na 4 porcje

pęczek zblanszowanych szaparag
20 sztuk truskawek 
100 g  twarożek owczy
płatki migdałowe
limonka pokrojona na 4 części
kilka gałązek swieżego tymianku 
olej z włoskich orzechów


PRZYGOTOWANIE:

Szparagi umyj i oderwij końcówki potem zblanszuj w lekko osolonym wrzątku. Wyjmij z wody. Można przełożyć do miski z wodą z kilkoma kostkami lodu aby zahartować szparagi. Wszystkie składniki rozłóż na talerzu. 
Posyp prażonymi płatkami migdałowymi.
Skrop limonką i polej olejem z orzechów włoskich.


niedziela, 21 czerwca 2015

Warsztaty fotografii kulinarnej z Via Art


Warsztaty fotografii kulinarnej bezpłatne organizowane przez Fundację Via Art .
Informacje o warsztatach można znaleźć na :


Spotkaliśmy się w gronie 10 osób  punktualnie o 10:00 w Drukarni na Off na  Piotrkowskiej w Łodzi. Warsztaty poprowadziła Dominika Bieniek-Gierszewska.

Ustawiamy plan zdjęciowy 


Sałata w kielichu


Restauracja OFF - mogliśmy wybrać dowolne miejsce na fotografowanie.
Wielka przestrzeń i mnóstwo możliwości na kreację zdjęć.


Drukarnia OFF to połączenie piekarni, kawiarni i bistro.  
Można zamówić pyszne śniadanie i zajadać sie pieczywem wypiekanym na miejscu.


Kaczka na puree marchewkowym


Kucharze przygotowali dla nas obiekty fotografii. Dania były różne. Pięknie wystylizowane.


Najprzyjemniejsze było to, że fotografowanych dań nie musiałam sama przygotowywać.



Warsztaty uważam za udane. Świetni ludzie, wspaniała atmosfera.

Dzięki za wspólną naukę. 

PS. Koniecznie muszę kupić blendę:)