Kupiłam takie małe foremki do pieczenia. Mieszczą mi się w jednej dłoni.
W sklepie czułam się jak mała dziewczynka wśród zabawek i nie wiedziałam które wybrać.
Pomyślałam że świetnie będą w nich wyglądać paszteciki.
Piekłam już podobne ale z indyjskimi przyprawami. Teraz trochę inna wersja. Też pyszna.
SKŁADNIKI:
2 duże marchewki
sól i szczypta chilli
1 pietruszka
około 15 cm pora biała część - można dać mniej
szklanka soczewicy czerwonej
cebula czerwona
2 jaja
1 łyżeczka posiekanego rozmarynu
3 suszone pomidory w oleju
oliwa z oliwek trochę
kilka zielonych oliwek pokrojonych w kółeczka lub w kostkę
PRZYGOTOWANIE:
Warzywa dobierz, pokrój na mniejsze kawałki i uduś na oliwie i w niewielkiej ilości wody do miękkości od czasu do czasu mieszając. W osobnym garnku ugotuj soczewicę. Na patelni rozgrzej oliwę. Kiedy wszystko ostygnie przełóż do malaksera, dodając po jednym jajku. Na koniec dodaj oliwki i posiekane suszone pomidory. Wmieszaj teraz rozmaryn już dużą łyżką.
Posól i dopraw pieprzem lub czerwoną papryczką chilli. Jeśli lubisz pikantne.
Nałóż masę do wysmarowanej masłem lub olejem formy i wstaw do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C na ok 35 minut. Musisz sprawdzać bo paszteciki są maleńkie i pieką się szybciej niż te w dużych formach.
Dekoruj świeżym rozmarynem i oliwkami na talerzu.
Swietne, wersja indyjska zreszta tez kapitalna. A takie male foremki strasznie lubie, faktycznie sa takie troche zabawkowe :)
OdpowiedzUsuńmuszą być pyszne :) koniecznie zrobię :) powiedz mi tylko jakiej wielkości masz te foremki żeby widziała w jakiej mam piec :)
OdpowiedzUsuńMają one 10x5 cm.
UsuńCudowne:) musiały być przepyszne:*
OdpowiedzUsuńpyszny jest taki pasztet, a foremki, no cóż, ja tez takie chcę :)
OdpowiedzUsuńPyszny:)
OdpowiedzUsuńPyszny i zdrowy, a suszone pomidory ubóstwiam ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńTez mam takie foremeczki i uwielbiam ciagle kupowac jakies nowe:-) A paszteciki z czerwonej soczewicy uwielbiam - choc w wersji z pomidorami suszonymi jeszcze nie jadlam:-)
OdpowiedzUsuńchyba muszę zacząć sięgać po soczewicę w kuchni ...
OdpowiedzUsuńświetne te paszteciki, a te małe foremki boskie:D każdy może dostać swoją porcję:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pasztet z soczeiwcy, robię go na okrągło. Najbardziej lubię przyprawiony po indyjsku :)
OdpowiedzUsuńooo.. a na mnie w domu czeka paczka zielonej soczewicy, może też być?
OdpowiedzUsuńBo chciałabym zrobić, ale jeszcze nigdy w życiu nie jadłam soczewicy.. :D
Śliczne foremki! Niedawno zaprzyjaźniłam się z soczewicą, teraz muszę jeszcze taki pasztet wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam pasztetu z soczewicy... a szkoda bo wspaniale wygląda...
OdpowiedzUsuńcudne są te foremeczki, a smaku pasztetu jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńŚLICZNE TE FOREMKI!
OdpowiedzUsuń