środa, 11 września 2013

Paszteciki z czerwonej soczewicy z suszonymi pomidorami i oliwkami


Kupiłam takie małe foremki do pieczenia. Mieszczą mi się w jednej dłoni. 
W sklepie czułam się jak mała dziewczynka wśród zabawek i nie wiedziałam które wybrać.
Pomyślałam że świetnie będą w nich wyglądać paszteciki.
Piekłam już podobne ale z indyjskimi przyprawami. Teraz trochę inna wersja. Też pyszna.


SKŁADNIKI:

 2 duże marchewki
sól i szczypta chilli 
1 pietruszka
 około 15 cm pora biała część - można dać mniej 
szklanka soczewicy czerwonej
cebula czerwona
2 jaja
1 łyżeczka posiekanego rozmarynu
3 suszone pomidory w oleju
oliwa z oliwek trochę 
kilka zielonych oliwek pokrojonych w kółeczka lub w kostkę 



PRZYGOTOWANIE:

Warzywa dobierz, pokrój na mniejsze kawałki i uduś na oliwie i w niewielkiej ilości wody do miękkości od czasu do czasu mieszając. W osobnym garnku ugotuj soczewicę. Na patelni rozgrzej oliwę.  Kiedy wszystko ostygnie przełóż do malaksera, dodając po jednym jajku. Na koniec dodaj oliwki i posiekane suszone pomidory. Wmieszaj teraz rozmaryn już dużą łyżką.
Posól i dopraw pieprzem lub czerwoną papryczką chilli. Jeśli lubisz pikantne.

Nałóż masę do wysmarowanej masłem lub olejem formy i  wstaw do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C na ok 35 minut. Musisz sprawdzać bo paszteciki są maleńkie i pieką się szybciej niż te w dużych formach.

Dekoruj świeżym rozmarynem i oliwkami na talerzu.

16 komentarzy:

  1. Swietne, wersja indyjska zreszta tez kapitalna. A takie male foremki strasznie lubie, faktycznie sa takie troche zabawkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszą być pyszne :) koniecznie zrobię :) powiedz mi tylko jakiej wielkości masz te foremki żeby widziała w jakiej mam piec :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne:) musiały być przepyszne:*

    OdpowiedzUsuń
  4. pyszny jest taki pasztet, a foremki, no cóż, ja tez takie chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszny i zdrowy, a suszone pomidory ubóstwiam ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez mam takie foremeczki i uwielbiam ciagle kupowac jakies nowe:-) A paszteciki z czerwonej soczewicy uwielbiam - choc w wersji z pomidorami suszonymi jeszcze nie jadlam:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba muszę zacząć sięgać po soczewicę w kuchni ...

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne te paszteciki, a te małe foremki boskie:D każdy może dostać swoją porcję:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam pasztet z soczeiwcy, robię go na okrągło. Najbardziej lubię przyprawiony po indyjsku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo.. a na mnie w domu czeka paczka zielonej soczewicy, może też być?
    Bo chciałabym zrobić, ale jeszcze nigdy w życiu nie jadłam soczewicy.. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne foremki! Niedawno zaprzyjaźniłam się z soczewicą, teraz muszę jeszcze taki pasztet wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie jadłam pasztetu z soczewicy... a szkoda bo wspaniale wygląda...

    OdpowiedzUsuń
  13. cudne są te foremeczki, a smaku pasztetu jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń