Nie potrzebuję być na diecie ketogenicznej. Jednak po zapoznaniu się z tą dietą zdecydowałam się na wypiek bułek, które z przyjemnością zjadam na kolację. Niski indeks glikemiczny, brak węglowodanów to przemawia aby częściej spożywać na kolację takie pieczywo. Po zjedzeniu takiego pieczywa jesteśmy długo syci. Zauważyłam także brak "ciągot" na coś słodkiego. Wystarczy plaster pomidora, liść sałaty, trochę ogórka.
PS. Szczerze przyznam, że nie wierzyłam, że aż tak można "oszukać" zmysły keto pieczywem. Chciałam się także przekonać czy mi się udadzą;)
SKŁADNIKI:
na 10 bułeczek po 100 g
Składniki w temperaturze pokojowej
6 dużych jaj
180 g mielonym migdałów
20 g łusek babki jajowatej
50 g siemienia lnianego złotego
50 g mielonego siemienia lnianego
250 g serka mascarpone
150 g tartej mozzarelli ( kupiłam gotową tartą - następnym razem kupię kostkę sera aby zetrzeć na mniejszych oczkach))
1 łyżeczka soli
2 łyzeczki proszku do pieczenia
mak do posypania wierzchu
PRZYGOTOWANIE:
Suche składniki umieszczamy w misce i mieszamy trzepaczką. Dodajemy jaja oraz sery. Mieszamy mikserem na jednolitą masę. Odstawiamy na 10-15 minut. W tym czasie nastawiamy piekarnik na 180 stopni C. Na blachę wykładamy papier do pieczenia. Za pomocą łyżki nabieramy ciasto (waga 100 g) i zwilżonymi dłońmi turlamy kulkę, kładziemy w odległości od siebie. Na wierzch sypiemy trochę maku. Pieczemy 30 minut. Ja dodałam jeszcze 5 minut.
pyszne bułeczki
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuń