Kupiłam świeżego ananasa. Dojrzewał w domu jeszcze dwa dni. Lubimy go jeść tak po prostu na surowo albo w sałatce z mango i pomarańczą.
Z ćwiartki ananasa robiłam kisiel. Wiem że ze świeżego ananasa nie uda się zrobić galaretki, ponieważ ananas zawiera bromelinę która powoduje że galaretka nie tężeje.
Dlatego wyborem pozostaje kisiel.
SKŁADNIKI
dla 2 osób
1/4 szt. ananasa
pół szklanki wody
2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
2 łyżki gęstego jogurtu opcjonalnie
miód
PRZYGOTOWANIE:
Obranego ananasa pokrój na mniejsze kawałki i zmiksuj blenderem. Przełóż do garnka i zacznij podgrzewać. W kubku rozprowadź skrobię z wodą, wlej do ananasa i mieszaj aż zacznie się gotować. Wylej do salaterek, na wierzch połóż jogurt. Polej miodem np. akacjowym.
Schłódź w lodówce.
super:) prawdziwy domowy kisiel:)
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale :)))))
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie zrobiłam kiślu nie z torebki, brawo.
OdpowiedzUsuńMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Pysznie wygląda. I ten kolor!
OdpowiedzUsuńmam niesamowitą ochotę na takie słodkie szaleństwo! jak tu się doczekać niedzieli? jak? :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kisielek:-)Pewnie byl pyszny!
OdpowiedzUsuńnie jestem wielką fanką kisielu ale z ananasem brzmi kusząco ;)
OdpowiedzUsuńPyszności! Znów robisz mi smaka;) Muszą w końcu sama zacząć czarować takie rzeczy w kuchni, bo póki co wszystkie owoce lądowały u mnie w szejku lub sałatce;)
OdpowiedzUsuńpomysłowo!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:) i taki inny smak niż zwykle się jje:)
OdpowiedzUsuńTo musi być cudowne!
OdpowiedzUsuńI ten kolor...
Porywam jedną porcję!
Musiał być cudowny!
OdpowiedzUsuń