Ledwie zmieścił się na patelni. Ważył 1300 gramów. Turbot z karmelizowaną cytryną. To prawdziwa rybna uczta. Obok upiekłam frytki z batata.
Składniki:
turbot
ząbek czosnku
oliwa z oliwek
cytryna
sok z cytryny
batat
natka pietruszki
Przygotowanie:
Rozgrzać patelnię i lekko podsmażyć z dwóch stron. Przełożyć na pergamin i piec z batatem w 200 stopniach ok. 40 minut.
Na patelni na której smażył się turbot karmelizować cytrynę. Położyć przed podaniem na wierzch ryby, posypać drobno posiekaną natką.
Pysznie, choć nieco diabolicznie...
OdpowiedzUsuńZawsze jem filety z turbota.
Wow! Dorodna ryba! Choć miałabym obawy z przewróceniem go na patelni :) Jednak nie, miałabym już problemy czy w ogóle zmieści się na mojej patelni :)
OdpowiedzUsuńWow! Pierwszy raz taką rybę widzę :D
OdpowiedzUsuńOoo mamo, jaka ogromna!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam a wygląda fantastycznie! Jaka wielka :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Solidna porsja ryby. Uwoelbiam turboty, ale w Warszawie tak żadko można je dostać :)
OdpowiedzUsuńturbota jadłam wieki temu u nas jest niedostępny, a był pyszny:)
OdpowiedzUsuńPiękna ryba! szkoda że tak rzadko można ją dostać.
OdpowiedzUsuńNiesamowita ryba :) chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńObiad wygląda jak obraz, pięknie! :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie przyrządzona i podana rybka :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe danie! :)
OdpowiedzUsuńHa....ja będąc nad morzem zamówiłam turbota ( byliśmy bardzo ciekawi tej ryby ), ale okazała się niewypałem. Była bardzo żle przyrządzona...podejrzewam, że wcześniej usmażona, przed podaniem została podgrzana w mikrofali. Mięso smaczne, ale bardzo mało i wielkie ości. Mam nadzieję, że w Twoim wydaniu był dużo lepszy, wszak to bardzo ceniona rybka :)
OdpowiedzUsuńAle ryba!!! Pyszności :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam turbota, uwielbiam rybę w różnych odsłonach, chciałabym kiedyś spróbować przyrządzić Twoją propozycję:)
OdpowiedzUsuńCiekawe przepisy, będę zaglądać:)
Pozdrawiam:)
elenagotuje.blogspot.com
pięknie upieczona, a do tego jaka dorodna!:)
OdpowiedzUsuńWow ! Jaki on mega ! ;)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie jadłam turbota ;)
Pięknie go podałaś ;)
Jadłam turbota, ale nigdy nie miałam okazji sama zrobić. Za tydzień wybieram się na warsztaty rybne i jedną z propozycji będzie właśnie ta ryba:-) Następna będzie Twoja wersja:-)
OdpowiedzUsuńU nas w Zielonej Górze będą te warsztaty:-)
UsuńWiesz co, te zdjęcia wyglądają ekstra! Jak obrazy :) Ślinka mi pociekła!
OdpowiedzUsuńdla mnie pycha! w ogóle lubię ryby a tu jeszcze tak apetycznie!
OdpowiedzUsuńMusiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie !
OdpowiedzUsuń