Lepszego ciasta nie jadłam. To będzie obok makowca hit w moim domu przy okazji świąt. W domu pachnie nieziemsko.
Kilka lat temu w cukierni Misianka kupiłam sobie porcję ciasta pomarańczowego. Porcja kosztowała 12 zł. Wiedziałam, ze jest bez mąki. Przyszłam do domu i zaczęłam szukać w sieci przepisu. Znalazłam. Ale nie było okazji żeby go zrobić.
W końcu kilka dni temu kupiłam pomarańczową czekoladę. W Batidzie. Jaka ona dobra!!! Pamiętacie groszki o smaku pomarańczowym ? Tak właśnie smakuje. A potem dołożyłam paczkę żurawiny.
Wilgotnością ciasta same kierujemy. Ja dodałam tylko 200 g mielonych migdałów. Ale jeśli wolicie bardzie zwarte, suchsze ciasta 300 g będzie wskazane.
Aaaaa i zajmuje sporo czasu. Myślę, że pomarańcze można zrobić dzień wcześniej aby nie spędzać całego dnia w kuchni.
SKŁADNIKI:
2 pomarańcze ekologiczne
3/4 szklanki brązowego cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
200-300 g mielonych migdałów
5 jajek
opakowanie żurawiny 100g
czekolada pomarańczowa opcjonalnie
( jeśli się nie uda proponuję białą czekoladę i skórkę z pomarańczy + olejek pomarańczowy)
na Allegro można kupić 1 kg belgijskiej czekolady pomarańczowej lub gorzką czekalorę z karmelizowaną gorzką czekoladą.
PRZYGOTOWANIE:
Umyte pomarańcze gotowałam 70 minut w wodzie na małym ogniu ( uwaga przepisy mówią o 4 krotnym zmienianiu wody i gotowaniu każdorazowo jeśli pomarańcze były pryskane). Ugotowane pomarańcze pokroiłam na kawałki zmiksowałam i wystudziłam, aż były zimne.
Białka ubiłam na sztywną pianę i dodałam połowę cukru do piany. Resztę wsypałam do żółtek i miksowałam na puszysty kogel mogel. Następnie do żółtek dodałam masę pomarańczową, proszek do pieczenia i mielone migdały. Pod koniec wrzuciłam żurawinę. Teraz bez użycia miksera samą szpatułką dodawałam w małej ilości pianę z białek.
Całość przełożyłam do wysmarowanej tortownicy i oproszonej mielonym lnem. Piekłam 80 - 90 minut w 170 stopniach C.
Po wystudzeniu ciasta czekoladę pomarańczową rozpuściłam w kąpieli wodnej i udekorowałam żurawiną.
boski koniecznie muszę spróbować <3
OdpowiedzUsuńhttp://lubieessc.blogspot.com/
Bardzo oryginalne ciasto, w sam raz na święta. Wygląda super i pewnie nieziemsko pachnie!:)
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie :) Już sobie wyobrażam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńTo ciasto musi mieć obłędny zapach...
OdpowiedzUsuńciasto wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńNo wygląda cudnie! I musi być takie mokruśkie - dla mnie bomba. Migdały i pomarańcze... święta na całego :)
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie. Chętnie bym go spróbowała!
OdpowiedzUsuńnie no! To również będzie hit i u mnie ;D mmmm!!! Chce, chce! :D
OdpowiedzUsuńAle powiedz mi lupiłaś pomarańcze? Bo teoretycznie ja bym to zrobiła, logicznie, ale nigdzie nie pisze i się waham :(
Pomarańcze kupiłam w eko sklepie. Oszczędza czas, bo nie musisz obgotowywać 3 krotnie pomarańczy. Choć mnie sie wydaje że raz no dwa wystarczy:)
Usuńaaa... czyli ich nie łupać? oooo.. zaskakujące! A te białe skórki nie są gorzkie w cieście? :)
UsuńTak, nie wiem dlaczego ale nie wyczuwa się goryczy:)
UsuńJakiż to rozmiar ma tortownica?
UsuńBędę robić na święta:D
23 cm - właśnie zmierzyłam
Usuńooo, super! :D
UsuńDziękuję! :)
zrooobiłam, zrooobiłam ;D
UsuńMoże wizualnie nie zachwyca jak Twoje, ale w smaku? Cuuudo <3
Podbiłam tym ciastem podniebienie nie tylko swoje, ale też rodziny! :)
:) ale się cieszę:)
Usuńwygląda doskonale! cały przepis brzmi pysznie!
OdpowiedzUsuńjuż mi się podoba :) niech tylko znajdę chwilę na pieczenie... :)
OdpowiedzUsuńzachwycające :) teraz będę szukać czekolady pomarańczowej :)
OdpowiedzUsuńono wygląda po prostu bosko!:)
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie! Zapisuję, muszę je zrobić :)
OdpowiedzUsuńWow, jakie świetne ciasto! I te smaki! Aż nie mogę sobie wyobrazić jakie jest smaczne :D
OdpowiedzUsuńSuper! Dziękuję za dodanie przepisu do mojej akcji kulinarnej! Pozdrawiam z Doliny smaków
OdpowiedzUsuńFaktycznie, trochę pracochłonne, ale zapowiada się cudownie! I ta polewa... od samego patrzenia mam ślinotok :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomarańcze, więc to ciasto na pewno by mi smakowało, Wygląda cudownie<3
OdpowiedzUsuńJa pamietam groszki o smaku pomarańczowym. No i teraz będę myśleć nieustannie o tej czekoladzie. Co najlepszego narobiłaś? ;-)
OdpowiedzUsuńJakie piękne!
OdpowiedzUsuńOtrzymujesz ode mnie nominacje do Liebster Award! :D
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie na blogu - krótkie pytania głównie dotyczące gotowania i kuchni, więc myślę, że odpowiadanie na nie to sama przyjemność ;))
Pysznie wygląda:))
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie. Zawsze fascynowały mnie ciasta bez mąki! Chętnie podkradnę ten przepis, choć nie wiem kiedy znaleźć czas aby je przygotować. Naprawdę zjawiskowe ciasto!
OdpowiedzUsuńPomarańcza, żurawina, czekolada... Kuszące zestawienie smaków :) Zapisałam sobie przepis.
OdpowiedzUsuńWygląda tak bardzo zjawiskowo *.* Absolutny mus do zrobienia :D
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda. Takie ciasta lekko opadają, ale nigdy nie są zakalcowate. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmuszę Ci powiedzieć, że ciasto nic nie opadło:)
UsuńU mnie nigdy nie piekło się takiego ciasta, ale w tym roku to się zmieni! Wspaniale wygląda :))
OdpowiedzUsuńto chyba będzie hit tej zimy, koniecznie muszę wypróbować! ;)
OdpowiedzUsuńOj pyszna jest pomarańczowa czekolada. Ma taką ulubioną szwajcarską, ale w PL niedostępna :( Super to ciacho, zapisuje do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdę się w Swissie kupię dużo tych czekolad:) A bywam:)
UsuńWygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńObłędnie wygląda. I pewnie też tak smakuje, jak zapewniasz. Chętnie go zrobię, więc przepis zapisuję :)
OdpowiedzUsuńprawdziwy hit! wygląda fantastycznie:) pozdrawiam: www.martawkuchni.blog.pl
OdpowiedzUsuńboskie ciasto!!!!
OdpowiedzUsuńO losie..... następne do wypróbowania...:)!
OdpowiedzUsuńczy nie dodaje sie maki ?
OdpowiedzUsuńNie, jest to ciasto bez mąki na mielonych migdałach.
Usuńta pomarańczowa czekolada wygląda świetnie! pierwszy raz taką widzę!
OdpowiedzUsuńczuję ten zapach, patrząc na zdjęcia!
OdpowiedzUsuń