Przeczytałam w internecie wszystko na temat pieczenia bezy. Po zdobyciu wiedzy, zabrałam się do pieczenia.
Już wcześniej robiłam PAVLOVA ale teraz, mhmh, mam większe doświadczenie i chciałam, żeby była BOSKA!
Udało się.
Zdobyta wiedza to:
- mieszamy długo ponad 10 minut w szklanej lub metalowej misie ( w plastikowej mogą być resztki tłuszcz - a Ona nie lubi)
- mieszamy pianę dodając po łyżce cukru (wcześniej sypałam mały strumieniem)
- pieczemy długo ( u mnie proces pieczenia wyglądał tak: nastawiłam piekarnik na 180 stopni, włożyłam bezę i natychmiast zmniejszyłam na 140, piekłam tak 1,5 godziny, po tym czasie, a była jeszcze miękka w środku - sprawdziłam - suszyłam ją 2 godziny w 100 stopniach i potem jeszcze z godzinkę w 80 stopniach. I wyszła idealna. Suchutka, lekka karmelizowana. Białych nie lubię , bo wyczuwam jakiś chemiczny sposób. Ostatnio kupiłam bezowego bałwanka. Smak: mogłabym się napić octu zamiast go zjeść;)
6 białek
1 1/2 szklanki drobniutkiego cukru
łyżka soku z cytryny
serek mascarpone (duże opakowanie)
jagody mrożone+ cukier (szklanka) lub w syropie ( kilka łyżek)
odrobina alkoholu - idealny byłby likier jagodowy ( do dostania)
suszone maliny (dostępne w sklepach BIO)
Bezę ubijamy- mieszamy długo ponad 10 minut w szklanej lub metalowej misie ( w plastikowej mogą być resztki tłuszcz - a Ona nie lubi)
- mieszamy, a kiedy pianę mamy sztywną dodajemy po łyżce cukru i sok z cytryny.
Dzielimy powstałą masę na 2 równe części. Spód zrobiłam w miarę płaski, część przeznaczoną na górę dość wysoką.
- pieczemy długo ( u mnie proces pieczenia wyglądał tak: nastawiłam piekarnik na 180 stopni, włożyłam bezę i natychmiast zmniejszyłam na 140, piekłam tak 1,5 godziny, po tym czasie, a była jeszcze miękka w środku - sprawdziłam - suszyłam ją 2 godziny w 100 stopniach i potem jeszcze z godzinkę w 80 stopniach.
Studzimy do zimna.
Ser mascarpone łączymy z jagodami ( mrożone podgrzewam w rondelku z cukrem aby puściły sok) jeśli dodajesz z syropu dodawaj po trochu tak, aby ser miał konsystencję kremu, nie dodawaj wtedy cukru. Syrop już jest słodki. Teraz chlust likieru i zmieszaj. Dodaj suszone maliny do środka ( kiedy nawilgną będą bardzo ciekawym dodatkiem)
Robimy puder malinowy:
Suszone maliny ( ok pół opakowania zmieliłam w malakserze i mam cały słoik) . Oprószyłam bezę nim przez sitko ( są małe drobne pestki -dlatego zdobiłam odsiew).
Puder wykorzystuje do muffin, naleśników, musli, serników na zimno.
wow!:) wygląda bosko, szkoda że beza jest dla mnie za słodka, aż żałuje:)
OdpowiedzUsuńOj przepadłam :-) jak to pysznie wygląda, mniam :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robilM alnbardzo mnie kusi sprobowac ;-)
OdpowiedzUsuńo mamuniu, ależ to wygląda!!
OdpowiedzUsuńCudo !!
Wygląda przecudnie !! I ślicznie ją udekorowałaś :) Musi smakować nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńWow! Szczęka opada, jestem pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńPołączenie smaków jak najbardziej dla mnie, ten puder wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie! Z wielką chęcią bym zjadła kawałeczek!:)
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka :) Wygląda przesmacznie
OdpowiedzUsuńGratulujemy bezy, bo faktycznie wyszła imponująco! :) Świetny jest ten puder z malin :) Naprawdę fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńAle piękna! :)
OdpowiedzUsuńObłędna, po prostu brak mi słów... :)
OdpowiedzUsuńWygląda bajkowo :)
OdpowiedzUsuńMalinowy puder mnie zainteresował:) rewelacyjnie wygląda całość!
OdpowiedzUsuńMasz rację, żeby prawidłowo upiec bezę wystarczy trochę zasad i wszystko się udaje. Twoja wygląda fantastycznie smacznie i kusząco. A te jagody... ummm, mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna Ci wyszła! :)
OdpowiedzUsuńMniam jaka ona kusząco pyszna :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna :)
OdpowiedzUsuńBiałe bezy wymagają niższej temperatury pieczenia, a nie chemicznych dodatków :)
Pełna zgoda, ja jednak w kupnych bezikach wyczuwam coś kwaśnego jakby ocet lub kwasek cytrynowy. Po prostu mi nie smakują te wybielone w sklepach.
UsuńPiękna :) Ten puder malinowy mnie zachwyca :D
OdpowiedzUsuńFantastyczna beza i te kolory! Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Pyszności!
OdpowiedzUsuńŚwietnie połączone, tak dawno nie jadłem bezy...
OdpowiedzUsuńJa ciągle się boję zabierać za bezę;-)
OdpowiedzUsuńmój piekarnik nie grzeje od dołu mam więc problem z dużymi bezami bo permanentnie się nie dopiekają od dołu, a przy przekręcaniu pękają!
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyszła
Uwielbiam bezę każdą. A ten krem jagodowy musiał być mega pyszny ;)
OdpowiedzUsuńskradła moje serce!
OdpowiedzUsuńZe zdrową zazdrością patrzę na tę bezę , mnie się prawie nigdy nie udaje, nie mam tzw. ręki do bezy.Mimo,że teoretycznie jestem równie dobrze przygotowana, to w praktyce zawsze fiasko ...
OdpowiedzUsuńPysznie zrobiłaś.