Przypadkiem na obiad w minioną sobotę mieliśmy gołąbki z czerwonej kapusty... Kisiłam kapustę. Zostało kilka liści. Szkoda było wyrzuć. Zrobiłam więc gołąbki na parze z ryżem basmati, czarną soczewicą i szalotką. A do tego sos! Ale jaki! Szalotka, czerwone wino, ocet balsamiczny, winogrona, żurawina i figi, anyż, goździki, tymianek. Niespodziewanie mieliśmy niesamowicie smaczny obiad.
Liście z kapusty zdjęłam przed siekaniem do kiszenia. Bardzo łatwo się zdejmowały. Jeśli z twojej główki kapusty schodziłoby gorzej, wtedy wytnij głąb i obgotuj a potem zdejmij liście.
Moje tak jak pisałam zeszły szybko, ale jest październik i główki kapusty dość młode. Nie wiem jak schodzić będą w lutym czy marcu. Lub kiedy będziesz czytać ten post.
Zdjęte liście pozbawiłam nerwu biegnącego przez środek liścia, odcięłam też kawałek twardej części od nasady. Włożyłam do garnka z wrzącą osoloną wodą na sito do parowania. Parowałam ok 5 minut. Kiedy liście były już plastyczne. Zdjęłam delikatnie na durszlak i wystudziłam W miedzy czasie przygotowywałam nadzienie:
100 g ryżu basmati (gotowanie 10 minut)
pół szklanki czarnej soczewicy (gotowanie 30 minut)
sól, olej i szalotka
Szalotkę pocięłam w drobną kostkę i zaczął się szklić. Dodałam wcześniej ugotowaną soczewicę i ryż. Doprawiłam pieprzem i tymiankiem (może być też majeranek).
Farsz zawinęłam w liście kapusty, ułożyłam w tym samym naczyniu do parowania i gotowały się ok 20 minut.
Potem przygotowałam sos:
szklanka czerwonego wina
pół szklanki octu z czerwonego wina balsamicznego
2 szalotki
łyżeczka suszonych żurawin
figa świeża (ale może być posiekana suszona - choć figa nie jest konieczna, jej brak nie zrujnuje smaku)
winogrona ciemne drobne kilka sztuk lub jak ktoś lubi rodzynki - ja nie lubię dałam winogrona
szczypta mielonego anyżu
szczypta cynamonu
2 goździki
olej rzepakowy
tymianek suszony ok pół łyżeczki
Szalotkę pocięłam w drobną kostkę, zeszkliłam na odrobinie oleju,wlałam wino i ocet, posoliłam do smaku. Dodałam resztę składników. Odparowałam aż zrobił się gęsty sos. Trzeba pilnować, mój w pewnym momencie zrobił się za gęsty, dolałam wodę. Pod koniec dodałam także suszony tymianek.
Gołąbki włożyłam na patelnię z sosem. Chwilę jeszcze się dusiły. Można też gołąbki zapiec w naczyniu żaroodpornym i upiec polewając przed podaniem sosem.
Moja rodzina jadła z piersią kaczki.
Piękne gołąbki, mniamm ❤
OdpowiedzUsuńwyglądają niesamowicie :) muszę kiedyś zrobić
OdpowiedzUsuńNiby zwykłe gołąbki by się mogło wydawać a wyglądają jak najbardziej wykwintne danie jakie się da zrobić <3 :D
OdpowiedzUsuń