środa, 29 listopada 2017

Bezowy biały "makowiec"

Do upieczenia białego "makowca" zainspirował mnie owoc pitahaja i zbliżające się Święta Bożego Narodzenia. Wierzch ciasta to beza. Lekka, chrupka ale i ciągnąca się. Słodka. Wypełniona niesłodkim kremem mascarpone z makiem i aromatem migdałowym.  Dla przełamania słodyczy podałam owoc pitahaji. Smakuje wybornie.

Blat bezowy

4 białka jaj w temperaturze pokojowej
3/4 szklanki drobnego cukru
1 łyżeczka soku z cytryny i mąki ziemniaczanej


Białka ubijałam w dzieży ok. 5 minut, następnie dodawałam drobniutki cukier, po łyżce. Na koniec dodałam mąkę ziemniaczaną i wlałam sok z cytryny.

Piekłam przez 45 minut w 140 stopniach - pijąc kawę i czytając książkę prawie nie odchodziłam od piekarnika, żeby sprawdzać czy blat nie został za bardzo przesuszony.
Następnie wyjęłam blat z piekarnika i odwróciłam na lnianą ściereczkę posypaną cukrem pudrem.  Zdjęłam delikatnie papier z wierzchu. Wystudziłam.













Krem:

2 opakowania serka bio mascarpone lub jedno duże
1 łyżka cukru pudru trzcinowego Bio Planet
kilka kropel aromatu migdałowego
2 łyżki maku niebieskiego Bio Planet


Przełożyłam serek do wysokiego garnka i masę wymieszałam z makiem i resztą składników.

Nałożyłam na blat bezowy, rozsmarowałam i zrolowałam.

Przechowywać w lodówce. Po godzinie kroiło się wyśmienicie, ja nie wytrzymałam i od razu kroiłam. Druga porcja wygladała obłędnie - jak makowiec. Musicie mi wierzyć na słowo ;)




Podałam z owocem pitahaji.

RADA:

Na święta do rolady dodam migdały w płatkach, a do masy kremowej masę makową. Skrócę czas pieczenia o 5 minut- ale to dotyczy mojego piekarnika.



9 komentarzy: