Dziś u mnie kuchnia z resztek. Ale elegancko podana. W lodówce padnięte pieczarki zainspirowały mnie do zrobienia tego dania. Wyszło niezłe. Smacznie. Żywiczny rozmaryn pachniał swoją cudowną wonią. Pikantny barszczyk dopełnił resztę. |
Składniki:
szklanka mąki
szklanka wody
pół kostki masła
łyżeczka soli
4 całe jaja
sezam biały i czarny, pieprz
Przygotowanie:
Wodę zagotuj z masłem, dodawaj mąkę i szybko mieszaj ok. 2-3 minuty aż ciasto będzie błyszczące. Odstaw i ostudź. Wbijaj jaja i miksuj do momentu jednolitego, gęstego ciasta. Wyciskaj z rękawa cukierniczego małe ptysie. Posyp gruboziarnistą solą pieprzem i sezamem lub makiem.
Piecz 25 minut w 200 stopniach. Wystudź.
Wodę zagotuj z masłem, dodawaj mąkę i szybko mieszaj ok. 2-3 minuty aż ciasto będzie błyszczące. Odstaw i ostudź. Wbijaj jaja i miksuj do momentu jednolitego, gęstego ciasta. Wyciskaj z rękawa cukierniczego małe ptysie. Posyp gruboziarnistą solą pieprzem i sezamem lub makiem.
Piecz 25 minut w 200 stopniach. Wystudź.
Nadzienie:
300 g pieczarek
1-2 ząbków czosnku
drobniutko pokrojony rozmaryn
cebula mała
sól i pieprz
łyżeczka masła np. solonego
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
Pieczarki zetrzyj na tarce, cebulę z czosnkiem zaszklij na łyżeczce masła. Dodaj na koniec rozmaryn, pieprz ziołowy, sól i pieprz.
Podawaj z barszczykiem na gorąco.
świetny pomysł,wyglądają smakowicie
OdpowiedzUsuńDziękuje, nawet sama nie przypuszczałam co dziś zjemy na obiad:)
UsuńWprosilabym sie do ciebie na taka "resztkowa" kolacje!
OdpowiedzUsuńMiło by mi było bardzo:)
Usuńurocze maleństwa
OdpowiedzUsuń:) wiesz Dusiu, trochę wyszły rzeczywiście za małe choć urocze jak piszesz-tak na jeden kęs. Chociaż może dlatego były bardziej eleganckie?
UsuńUwielbiam barszczyk czerwony i ptysie też
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zaliczyłam wpadkę z takimi ptysiami. Zrobiłam je przed imprezą, podałam i okazało się, że ptysie zmieniły się w mokre kapcie. No cóż, człowiek uczy się całe życie:)
OdpowiedzUsuńZdarzają się takie sytuacje. Nawet najbardziej sprawdzony przepis potrafi figla spłatać najbardziej wytrawnym kucharzom. Mają oni swoje triki np Magda Gesler podobno kiedyś w Hiszpanii gotując dla ogromnej ilości ( to był bodajże gulasz) się skisił - i kucharz Hiszpan - z tego co pamiętam - uratował gości wlewając kilka butelek wina. Danie przywrócił do "życia" - ale nie wiem czy chciałabym to jeść;) Pozdrawiam serdecznie
UsuńSłyszałam tę historię:)
Usuńoo ciekawe danie:) chętnie bym skosztowała:D
OdpowiedzUsuń